piątek, 15 sierpnia 2008

Taki zwykly dzien.

Dzisiaj jestem bardzo radosna. Po pierwsze jest piatek i przede mna wolny weekend. Po drugie otworzylam moja skrzynke e:mail i przeczytalam wiadomosc od Mariusza, ze przygotowal dla mnie propozycje loga dla mojego bloga. Jest cool . I po trzecie odwiedzil nas nasz wspanialy sasiad Jazz, ktory pol roku temu wyprowadzil sie do nowej dzielnicy. A potem Tony przyniosl mi jak kazdego tygodnia piekny bukiet rozowo-bialych i zoltych roz.
Wczoraj caly dzien spedzilam z moimi kolezankami z Polski. Dorota przyjechala do Hastings na tydzien na wakacje z dwojka dzieci. Agnieszka, ktora jet tutaj juz trzy lata, wraca na stale do Polski za trzy tygodnie, wiec chcialysmy troche pobyc razem . Spedzilysmy czas glownie nad morzem. Siedzialysmy na plazy i zajadalysmy dorsza z frytkami, ktory tutaj w Hastings jest swiezy prosto z morza i wyjatkowo pyszny. Agnieszka z Kalinka (starsza corka Doroty) poszalaly na karuzeki, ja zas zajmowalam sie mala dwuletnia MB (Martynka-Basia). Sprawialo mi to wyjatkowa radosc, poniewaz MB jest urocza, kochana dziewczynka, z ktora moglam milo spedzic czas. Bylysmy rowniez w starym angielskim pubie, gdzie Aga i Dorata uraczyly sie piwkiem, ja zas trzdycyjna herbata. Dzien byl w sumie przemily. Wrocilam do domu zadowolona i zrelaksowana po pelnym wrazen dniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz