poniedziałek, 22 września 2008

Jest taki dzien...


Piatek, koniec poprzedniego tygodnia byl dla mnie wyjatowym dniem. Naprwde wyjatkowym.

Dostalam w prezencie wspanialego nowego laptpa TOSHIBA 2 GB. Nie wiedzialm i nie spodziewalam sie takiego prezentu od moich "chlopakow". Sa cudowni, sprawili mi duzo radosci. W sobote zabralismy sie z Glenem do uruchomienia nowej "maszyny". Przede wszystkim wgaralismy potrzebne programy zebym mogla nauczyc sie obslugiwac to "cacko". Zobaczylam jakie wielkie roznice sa w obrazach, glosie i mozliwoasciach technicznych tego laptopa w porownaniu z moim "staruszkiem". To nieprawdopodobne jak nauka pedzi do przodu i jak szybko trzeba sie ciagle uczyc nowego. Kiedy pracowalam zawodowo nie mialm takich komfortowych mozliwosi w wykonywaniu swojej pracy jak teraz po prostu dla wlasnej przyjemnosci. Bardzo mnie to cieszy. Przede mna duzo nauki i nowych mozliwosci. Praca z komputerem pochlania wiele czasu i niesamowicie wciaga. Jest tyle ciekawych rzeczy do zobaczenia i przeczytania. Teraz wszystko odbywa sie szybko. Ten komputer pracuje bardzo sprawnie i moge wykonywac kilka roznych czynnosci jednoczesnie. Najbardziej ciesze sie z faktu, ze uruchomilam polskie radio i moj ulubiony program3. Teraz slucham "trojki" i pisze mojego bloga. Rowniez duza radosc sprawia mi SKYP, za pomoca ktorego mam doskonala lacznosc z Polska i moja rodzina oraz Swiatem i znajomymi. Rewelacja jest fakt, ze z laptopem mozna wszedzie sie przemieszczac jak z podreczna torebka i utrzymywac lacznosc z calym Swiatem. Bezprzewodowo mozna korzystac z lacznosci w hotelach na calym Swiecie i skypowac do rodziny . I wszystko jest razem: kamera, mikrofon i glosniki. Nie mam potrzeby uzywania sluchawek, ktore mnie meczyly i powodowaly bol glowy.

Kiedy ogladam swiat w internecie jestem pelna podziwu, ze tak mala skrzyneczka potrafi tak wiele zrobic. Rownoczesnie zachwycic kolorami, glosem czy muzyka, instrukcjami, pomocami naukowymi. To jest naprawde fascynujace. Poznajac wielofunkcyjnosc i nowe mozliwosci mojego laptopa widze jak zmiana pozytywnie wplywa na rozwoj czlowieka. Zmienilam tylko jedna rzecz na druga: laptopa na laptopa, a jak duza zmiana nastala w moim umysle. Mam sznse poznac cos nowego, doskonalszego i nieustajaco z przyjemnoscia uczyc sie.

piątek, 12 września 2008

Czasami warto sie zatrzymac.


Zatrzymalam sie ktoregos dnia by znowu ruszyc dalej. Wiele ciekawych rzeczy wydarzylo sie w tym czasie. Pierwsze o czym chce napisac, to jak bardzo sie staralam zeby dokonac zmian na mojej stronie. Przyznam, ze wymaga to nielada wiedzy i umiejetnosci w poslugiwaniu sie komputerem. Wystrowalam z duzym entuzjazmem, ale zatrzymalam sie, gdyz w tym momencie czuje, ze przerasta to moje mozliwosci. Podobaja mi sie na innych stronach roznorodne obrazy, wstawki reklamowe, kolory i mnostwo gadzetow. Nie wiem jednak jak to zrobic, zeby dzielalo i bylo kompatybilne na mojej stronie. Ale..., na nauke nigdy nie jest za pozno, wiec ufam sobie i wierze, ze ktoregos dnia dokonam tej zmiany.
W tym czasie jak zawsze goscilam moja rodzine, przyjaciol i wielu znajomych. Wszyscy zegnalismy sie z Agnieszka, ktora wrocila juz do Polski i od pazdziernika rozpoczyna prace w jednych ze szpitali. Ja zas odbylam rozmowe kwalifikacyjna przed rozpoczeciem kolejnego kursu jezyka angielskiego. Rozmowa skladala sie z trzech etapow: mowienie, czytanie i rozumienie oraz sluchanie. Kwalifikacja pomyslna i 22 wrzesnia startuje. Uwielbiam chodzic do mojego college. Uczeszcza do niego 1400 uczniow. Jest to bardzo duzy college, dajacy wiele mozliwosci dla kazdego. Wszystkie klasy wyposazone sa w komputery. Olbrzymia bibloiteka, hala sportowa wraz z silownia i rewelacyjne boisko sportowe.
Jednym z ciekawszych miejsc jest "Refectory & Learning Cafe". Miejsce spotkan i relaksu a takze szczegolnego wsparcia dla uczniow, ktorzy tego potrzebuja. Np. kiedy uczeszczalam na kurs Counselling zostalam zaproszona do "Learning Cafe" bym mogla indywidualnie korzystac z dodatkowych lekcji angielskiego w celu lepszego rozumienia wykladow. Moja indywidualna nauczycielka pomagala mi rowniez w pisaniu prac domowych i przygotowaniu prezentacji.College jest spoleczny i mlodziez, ktora tu uczeszcza jest bardzo "cool". Chodza przezabawnie ubrani, kolorowo zachowujac swoj bardzo indywidualny styl. Kiedy ja chodzilam do szkoly obowiazywaly mundury i wszystko bylo szare. Gdy ktos sie zbyt wyroznial, natychmiast wzywany byl na "dywanik " do dyrektora. To byly straszne, choc ciekawe czasy. Teraz kiedy patrze na te kolrowa i wyluzowana mlodziez to az serce sie raduje. Tyle wolnosci i mozliwosci.! Bardzo lubie rozmawiac z tymi mlodymi ludzmi o ich marzeniach, przyszlosci, o tym kim chca byc i jakie maja plany. Wielu z nich zadziwia mnie swoja dojrzalascia i otwartoscia. Ciekawym zjawiskim dla mnie jest bardzo popularny kierunek nauki o randze uniweryteckiej jakim jest pielegniarstwo. Jest to kierunek, co ciekawe czesciej wybierany przez chlopcow niz dziewczynki. Pelna podziwu i uzania dla Anglikow jestem za doskonale przygotowane programy integracyjne. Codziennie obserwuje busy, ktore przywoza dzieci sprawne inaczej (u nas niepelnosprawni) do college na zajecia. Dzieci te maja zapewniona bardzo dobra opieke i doskonale, specjalnie dla ich potrzeb przygotowane warunki do nauki .
Zycie jest naprawde piekne. Po 38 latach wrocilam do szkoly. Jakze inne jest teraz moje spojrzenie na nauke. Przede wszystkim sprawia mi duzo radosci. Potrfie sie nia teraz cieszyc i bawic. Na nauke nigdy nie jest za pozno, wiem, ze komputerowi podolam. To tylko kwestia czasu.
Ta para na zdjeciu to to moje kochane dzieci corka i ziec. Posted by Picasa